Polityka finansowa jest tu rozpatrywana jako regulowanie mechanizmów funkcjonowania gospodarki przez rząd i bank centralny za pomocą makroekonomicznych instrumentów finansowych. Biorąc pod uwagę oba te środki decyzyjne oraz znane już swoiste instrumenty, jakimi posługuje się każdy z tych ośrodków, odróżniamy dwa człony polityki finansowej: politykę budżetową rozwijaną przez rząd i politykę pieniężną rozwijaną przez bank centralny. W poszczególnych państwach zazwyczaj każdy z tych dwóch centralnych ośrodków, organizując i rozwijając podporządkowaną mu dziedzinę polityki finansowej, jest władny działać, w swoim zakresie, w pełni samodzielnie. Praktyka dowodzi, że taka formalna samodzielność każdego ośrodka decyzyjnego jest rozwiązaniem racjonalnym. Prawne podporządkowanie rządu i polityki budżetowej odpowiednim decyzjom i polityce pieniężnej banku centralnego jest nie do przyjęcia ze względów ustrojowych. Natomiast prawne uzależnienie banku centralnego od rządu grozi bezwzględnym podporządkowaniem polityki pieniężnej, a w konsekwencji – całej polityki finansowej, nadmiernemu interwencjonizmowi państwa, z oczywistym uszczerbkiem dla całej gospodarki. Jednak ta formalna niezależność nie powinna prowadzić do wyboru przez jeden ośrodek decyzyjny celów i metod realizowania sprzecznych z celami i metodami preferowanymi przez drugi ośrodek. Wprawdzie nie można wykluczyć możliwości występowania przejściowych różnic zdań co do poprawnego wyboru koherentnych celów i instrumentów polityki budżetowej i pieniężnej, lecz długotrwałe utrzymywanie się takich sprzeczności mogłoby się przyczynić do zneutralizowania regulacyjnego wpływu instrumentów jednego członu polityki finansowej (np. budżetowej) przeciwstawnymi wpływami instrumentów drugiego członu (np. polityki pieniężnej), a to uczyniłoby politykę finansową zupełnie bezskuteczną. Oba ośrodki decyzyjne powinny zatem porozumieć się w kwestii wyboru wspólnego celu polityki finansowej i koherentnych instrumentów i metod tej realizacji. Samodzielność decyzyjna obu centralnych ośrodków daje przy tym możliwość znalezienia rozwiązania godzącego skalę państwowego interwencjonizmu z potrzebą stabilizowania pieniądza. W innym ujęciu, w procesie krystalizowania się koncepcji spójnej polityki finansowej można wyróżnić kilka faz. W pierwszej kolejności, wykorzystując empiryczną wiedzę o kluczowych trudnościach makroekonomicznych w gospodarce krajowej oraz poglądy rozmaitych szkół myślenia makroekonomicznego w kwestii możliwości rozwiązywania tych niedomagań za pomocą polityki finansowej, określa się cele gospodarcze, jakie zamierza się osiągnąć za pomocą tej polityki. Następnie uzgadnia się role polityki budżetowej i polityki pieniężnej w realizacji tych celów, a wreszcie – dokonuje się wyboru odpowiednich instrumentów realizacyjnych. Współcześnie kluczowymi makroekonomicznymi problemami, na ogół powszechnie nękającymi rozwinięte gospodarki krajowe, są przymusowe bezrobocie oraz inflacja. Niepełne zatrudnienie dostępnych czynników produkcji, w tym siły roboczej, jest społecznie niekorzystne, choćby tylko dlatego, iż dobrobyt całego społeczeństwa jest wtedy niższy od osiąganego potencjalnie. Ponadto bardzo dotkliwie są odczuwane indywidualne i społeczne koszty przymusowego bezrobocia, spowodowanego ograniczonym popytem na siłę roboczą przy niskim poziomie produkcji. Natomiast inflacja niszczy użyteczność pieniądza w zakresie wszystkich jego funkcji, co dezorganizuje gospodarkę i może ją doprowadzić do całkowitego upadku. W świetle empirii walka z bezrobociem i walka z inflacją przestawiają się zatem jako dwa podstawowe makroekonomiczne cele polityki finansowej. Nieuchronnie nasuwa się pytanie, czy te cele można traktować jako komplementarne (więc nadające się do równoczesnego realizowania), czy trzeba je taktować jako cele alternatywne (przeto pozostające względem siebie w opozycji i wymagające wyboru do realizacji albo jednego z nich, albo drugiego). Inspiracji w rozstrzyganiu tego pytania poszukuje się w nauce, lecz rozmaite teorie ekonomiczne dają w tej kwestii odmienne odpowiedzi. Te teorie bardzo różnie oceniają także ekonomiczną racjonalność państwowej walki z bezrobociem. W konsekwencji są zatem skłonne odmiennie wyważać rolę walki z bezrobociem i walki z inflacją w polityce finansowej.
