Powiedzmy, że „konfliktowego” pracownika usuniemy j poza obręb naszej organizacji. Na powstały w ten sposób vacat zatrudnimy wkrótce innego pracownika, którego właśnie usunięto lub w inny sposób skłoniono do odejścia z innej organizacji. Kierownictwo oraz przedstawiciele aktywu społeczno-politycznego każdej z tych organizacji myśli z ulgą, że rozwiązano jakiś problem organizacyjny czy ludzki, podczas gdy był to manewr tylko pozornie skuteczny, niczego de facto nie rozwiązujący. Doszukać się tu można pewnej analogii do sytuacji, w której jeden sąsiad podrzuca drugiemu chwasty z własnego ogródka, ciesząc się, źe u siebie zrobił porządek. Zapomina jednak o tym, że ten drugi może postąpić przy najbliższej okazji tak samo, ponieważ żaden z nich nie patrzy dalej własnego ogródka.Kara w postaci rozwiązania stosunku pracy zwiększa i tak już dostatecznie dużą u nas płynność załóg. Jest ono zmianą do końca nie przemyślaną, nie planowaną nie kierowaną, a więc nie mogącą przynieść skutków pożądanych. Jeżeli na opuszczone stanowisko zostanie przyjęty człowiek równie mato sprawdzony pod względem kwalifikacji zawodowych, ideowo-moralńych czy zdrowotnych, to należy przewidywać, że wszystko zacznie się od nowa.
