Zaprezentowane wyniki mogłyby być jednoznacznie zinterpretowane w taki na przykład sposób, że badani kierownicy są bardziej demokratyczni niż autokratyczni, ale też najwięcej jest wśród nich „balansujących biurokratów”. Mogą również prowadzić do wniosku, o czym już wspominałam, że amerykański wzór kwestionariusza L/Z (ludzie/zadania) nie nadaje się do badania polskiej kadry lub też, że amerykańska definicja autokratycznego stylu nie pasuje do polskiego autokraty. W dyskusjach, będących elementem zajęć z kadrą kierowniczą, często dotykano problemu autokratyzmu, ale okazywało się zwykle, że w danej grupie autokratów nie ma, natomiast znajdują się wśród ich przełożonych. Opinie takie wypowiadali na przykład mistrzowie o kierownikach, kierownicy o szefach pionów, szefowie o zastępcach dyrektorów, ci zaś o dyrektorach przedsiębiorstw, zjednoczeń lub departamentów, a ci z kolei o swoich przełożonych. Ponieważ stanowisko takie było podtrzymywane niemal w każdej grupie uczestników, można by więc sądzić, że w gruncie rzeczy wszyscy nasi kierownicy są mniej lub bardziej autokratami.
